Okazało się jednak, że nawet w normalnych rodzinach rodzice mogą dobrowolnie zrezygnować z własnego dziecka. Na przykład, jeśli podejmuje się ważne decyzje bez ich zgody. I to jest właśnie mój przypadek. Trzy lata temu wyszłam za mąż. Moi rodzice nie zaakceptowali mojego narzeczonego, ponieważ nie był "z naszego środowiska".
napisał/a: agulcia67 2009-01-04 19:53 To pewnie nie pierwszy taki temat na forum ale naprawdę nie daje mi to spokoju Jesteśmy ze sobą już 2,5 roku, a znamy się o wiele, wiele dłużej. Oboje mamy po 21 lat. Mój chłopak mieszka ponad 200 km ode mnie więc nie widujemy się tak często jak byśmy chcieli a jak już to tak staramy się zorganizować spotkania żeby spędzić ze sobą jak najwięcej czasu, od ponad roku K. przyjeżdża do mnie na parę dni jak tylko jest taka możliwość. I już jakiś czas temu zaczął się problem. Na początku wszystko było fajnie, tata jest raczej zamknięty w sobie ale przynajmniej próbował wykazać jakąś inicjatywę, zagadywał. Kilka miesięcy temu strasznie się to pogorszyło. Teraz każde spotkanie z rodzicami, każdy wspólny posiłek, siedzenie przy jednym stole wygląda tak, że tata zachowuje się, jakby go w ogóle nie zauważał. W powietrzu czuć jakąś nerwową atmosferę. K. też nieraz próbował nawiązać rozmowę, ale ojciec wyraźnie nie chce z nim gadać, zbywa go, odpowiada w dwóch słowach i daje do zrozumienia by się nie odzywać. Mój chłopak już przestał tak bardzo próbować bo to naprawdę nie ma najmniejszego sensu. Powiem od razu, że mama jest całkowicie po naszej stronie i bardzo nas wspiera. Cały problem polega na tym, że ojciec ma strasznie trudny charakter, nie daje sobie nic wytłumaczyć, twierdzi, że zawsze ma rację, nie przyjmuje sprzeciwu. Nawet mama, mimo 25 lat małżeństwa nie jest w stanie nic mu przetłumaczyć, sama nie potrafi się sprzeciwić bo każda próba kończy się awanturą. Z tego co tata jej powiedział wynika tyle, że ojciec jest święcie przekonany że ze sobą sypiamy i to tylko kwestia czasu kiedy wpadniemy. Tego najbardziej się boi ale nigdy na ten temat nie próbuje porozmawiać, po prostu krzyczy, nie słucha żadnych argumentów. Każda próba, zarówno moja jak i mamy tak się kończy. To już nawet nie o to chodzi, czy ma jakieś powody by tak myśleć. Wystarczy, że siedzimy wieczorem trochę dłużej w pokoju i to już wystarczy, żeby przez następne kilka dni się do mnie nie odzywać a jego traktować już nawet nie neutralnie, bo jak zwykłego intruza. Boję się, że wszystko się jeszcze bardziej pogorszy i kiedyś wykrzyczy mu w twarz co o nim myśli Jakby tego było mało ostatnio dowiedziałam się, że jeden z wujków (nasza wspólna rodzina), który też nie był jakoś zachwycony naszym związkiem dodatkowo dolewa oliwy do ognia i już kilka razy na spotkaniach rodzinnych (na których mnie nie było) celowo oczerniał przed tatą mojego chłopaka, przedstawiał go w bardzo złym świetle i wszystko robił w taki sposób, żebyśmy o niczym się nie dowiedzieli. Jak się z nimi spotykamy udaje że wszystko jest w jak najlepszym porządku, dopiero gdy nas nie ma pokazuje swoją dwulicowość... Strasznie mnie ta sytuacja męczy, nie chcę mieć przed K żadnych tajemnic a coraz bardziej boję się mu o tym wszystkim mówić... Wiem, że go to zniechęca. Nie do mnie, ale do przyjeżdżania do mnie do domu. Wiadomo, że możemy spotykać się w jakimś innym miejscu, ale unikanie rodziców na dłuższą metę nie ma sensu... Nie chcę też ich okłamywać i mówić że jadę np. na uczelnię. A jeśli tego nie zrobię to nie będzie szansy spotkać się na dłużej niż parę godzin. Wszystko to nie daje mi spokoju - tata się do niego nie odzywa, a wczoraj, jak już pojechał, nawrzeszczał na mnie, że nie chce go tu już nigdy tak długo widzieć, że nie będzie go tolerował pod swoim dachem... Co o tym myślicie? Widzicie jakieś wyjście z tej sytuacji? napisał/a: ~gość 2009-01-04 21:56 agulcia67 napisal(a):Powiem od razu, że mama jest całkowicie po naszej stronie i bardzo nas wspiera. Cały problem polega na tym, że ojciec ma strasznie trudny charakter, nie daje sobie nic wytłumaczyć, twierdzi, że zawsze ma rację, nie przyjmuje sprzeciwu. Nawet mama, mimo 25 lat małżeństwa nie jest w stanie nic mu przetłumaczyć, sama nie potrafi się sprzeciwić bo każda próba kończy się awanturą. przepraszam, czy my mamy wspólnego ojca? nie wiedziałam że mam siostrę :D a tak na poważnie. z pierwszym chłopakiem byłam niespełna 3 lata, po ojciec go poznał i powiedzmy 'zaakceptował', aczkolwiek nie było mowy o żadnych wyjazdach wspólnych ani nic (no też mu chyba o sypianie chodzi), obecnego poznał po prawie roku, też można powiedzieć że było ok, nawet pogadali sobie. po paru dniach mu odbiło i zaś zaczął mieć jakieś wąty. odnoszę wrażenie, że on po prostu skapnął się, że 'o Boże, pozwalam córce spotykać się z chłopakiem' i tak mu odwaliło. o pierwszym mówił, że za spokojny i sierota, o tym mówi, że mną manipuluje. nie dogodzisz moja droga, oj nie. mojemu chodzi o to, że nie skończę studiów itp. wiesz, będzie ciągle przeciwny, żebym się za pewnie nie poczuła. o seks też mu chodzi, że wpadka itp. tylko do jasnej anielki! gdzie oni mózgi mają, zabranianiem nic nie zdziałają, czemu nie siądą i nie pogadają o antykoncepcji? po ślubie, to ja moge skarpetki mężowi wrzucić do pralki, ale seks jest teraz rozpowszechniony przed i nie sądzę, żeby ktoś patrzył na zdanie rodziców. w skrócie mówiąc, ja to już olałam, 4 lata i mało zmian. skończę studia i dowiedzenia z domu, mam to gdzieś, niech się nie zmienia, ja i tak jestem na wygranej pozycji, bo w końcu się wyprowadzę a on dalej będzie się kisić we własnym sosie. napisał/a: ~gość 2009-01-04 22:54 Obawy ojca są pewnie jak najbardziej słuszne, ale zachowuje się on dosyc egoistycznie i złośliwie. Zamiast porozmawiac z wami i uswiadomic swoje obawy, niepotrzebnie was dreczy i tylko pogarsza sytuacje. W dodatku nie da sobie niczego przetłumaczyć. Dziwne zachowanie jak na rodzica. Nie wiem co poradzic. Próbuj z nim rozmawiac. napisał/a: sorrow 2009-01-05 00:29 Czy twój ojciec nie uznaje seksu przedmałżeńskiego z powodów religijnych, czy to tylko obawa przed niechcianą ciążą? napisał/a: This_is_my_life 2009-01-05 07:34 Ja też bym się obawiał o córkę, wiadomo młodość nie radość każdy się chce bzykać napisał/a: agulcia67 2009-01-05 10:31 sorrow napisal(a):Czy twój ojciec nie uznaje seksu przedmałżeńskiego z powodów religijnych, czy to tylko obawa przed niechcianą ciążą? Pewnie chodzi i o jedno i o drugie. Sytuacja wygląda u mnie tak jak pisze vanilla - cały czas główny argument jest taki że nie skończę studiów. Z tym że mi tego otwarcie nie mówi, zawsze to mama jest pośrednikiem. Mimo że już strasznie dużo razy próbowałam to za każdym razem wyglądało to tak, że jak spytałam, o co mu właściwie chodzi to zaczynał krzyczeć, żebym nie udawała bo on i tak dobrze wie jak to wygląda i w tym momencie zamykał się na wszystkie argumenty. Nie ma szans nic mu wytłumaczyć, nawet jak już się uspokoi. Wtedy udaje że nie ma tematu (oczywiście to już wtedy jak nie ma mojego chłopaka), a jeśli mimo wszystko próbuję pogadać to wszystko zaczyna się od nowa. napisał/a: sorrow 2009-01-05 12:30 Jeśli to względy religijne, to namawianie go na zmianę stanowiska w tej sprawie mija się z celem... skoro przynależy do konkretnego wyznania, to powinien respektować zasady w nim obowiązujące. Trudno więc mu się dziwić, że nie akceptuje tego u was. Brak akceptacji u rodziców natomiast może wyglądać bardzo różnie... jedni by cię z domu wyrzucili, inni robili awantury (tak jak jest u ciebie), jeszcze inni wyraźnie powiedzieli by ci, że postępujesz niewłaściwie, ale jednocześnie daliby ci prawo do podejmowania własnych decyzji (w zgodzie z wolną wolą, którą dostałaś od kogoś innego). Jest jedna rzecz, z której musisz sobie zdawać sprawę. Ojciec nie akceptuje tego co robicie, a nie twojego chłopaka. Z czasem jednak może utożsamić swoją niechęć z niechęcią do chłopaka... nie warto więc tej sytuacji przedłużać. No niestety... najwyraźniej umiejętność komunikacji pomiędzy wami nie wykształciła się poprawnie. Trudno będzie ci go przekonać, ale nie powinnaś przestawać próbować. napisał/a: ~gość 2009-01-05 12:44 This_is_my_life napisal(a):Ja też bym się obawiał o córkę, wiadomo młodość nie radość każdy się chce bzykać no to tak jak pisałam, czemu nie wziąć młodych na rozmowe, dziewczyny do ginekologa i nie załatwić chociażby tabletek anty? takim pluciem w powietrze nic się nie zdziała, bo jak to moja ciocia powiedziała 'jak będą chcieli zrobić to to zrobią'. a ostatecznie uważam, że lepiej mieć jednego faceta i się z nim bzykać niż chodzić na imprezie i na każdej być zaliczoną przez każdego, czemu rodzice nie potrafią popatrzeć że i tak są na lepszej pozycji? dlaczego moi nigdy nie docenili tego, że studiuję, że mam chłopaka, nie skaczę z kwiatka na kwiatek i nie skończyłam edukacji na podstawówce? czemu zawsze wymagają jeszcze więcej??? jeśli chodzi o seks przedmałżeński, to mój ojciec boi się ciąży i dodatkowo 'a co ludzie powiedzą' (pomijając to że całe życie słyszałam 'nie patrz na innych bądź sobą', a teraz nagle opinia innych go obchodzi, poza tym przecież nikt mi do łóżka nie zajrzy!!!). Myślę, ze o względy religijne w mom przypadku akurat nie chodzi, bo gdyby mi z takim czymś wyjechał, to bym go wyśmiała prosto w twarz. w kościele był na Komunii (mojej, na innych dzieci z rodziny już nie wchodził), pogrzebie i na ślubach jest bo mną próbuje dyrygować skąd zdjęcia robić. Skoro taki antykościelny to niech spada z kościelnymi regułami. ufff się zdenerwowałam :P agulcia67, masz siły to walcz, ja odpuściłam, zrobie inż i bye bye z domku jak tylko znajdę pracę. dalsze studia już z innego domu. niejedna dziewczyna studiuje jako mężatka, to i ja dam radę (bo oczywiście tym razem mama nie omieszkała mi wyjechać z takim tekstem, tzn wyjeżdża co rozmowę, nie że raz, nie dała się uspokoić) napisał/a: margaret3 2009-01-05 12:52 Widać ewidentnie że dla Twojego ojca problemem nie jest niechęć do chłopaka jako osoby tylko do tego, że sypiacie ze sobą. Może porozmawiaj szczerze z mamą (jeśli to możliwe) o tym jak to było z Twoimi rodzicami jeśli chodzi o te sprawy. Bo jeśli sam uprawiał seks przed ślubem to nie będzie Cię mógł pouczać że żyjesz niezgodnie z zasadami moralnymi czy religijnymi. napisał/a: agulcia67 2009-01-05 13:17 sorrow, myślę że tata nie ma aż tak twardego stanowiska w sprawie tego że jest to niezgodne z religią, bo sam też nie jest święty. Bardzo dużo racji ma vanilla, jakby się zastanowić to bardziej się przejmuje tym, co ludzie powiedzą. Ojciec nie akceptuje tego co robicie, a nie twojego chłopaka. Z czasem jednak może utożsamić swoją niechęć z niechęcią do chłopaka... nie warto więc tej sytuacji przedłużać Niestety, to już się chyba zaczęło przekładać na niechęć do mojego chłopaka. Inaczej nie da się wytłumaczyć tego, jak go traktuje. Aż mi głupio jak widzę, że przez kilka godzin potrafi siedzieć naprzeciw niego i nie odezwać się ani słowem. vanilla napisal(a): no to tak jak pisałam, czemu nie wziąć młodych na rozmowe, dziewczyny do ginekologa i nie załatwić chociażby tabletek anty? taka opcja nawet nie wchodzi w grę... Rodzice w ogóle chcieliby żebym przed ślubem nawet nie słyszała że istnieje coś takiego jak seks... vanilla napisal(a): dlaczego moi nigdy nie docenili tego, że studiuję, że mam chłopaka, nie skaczę z kwiatka na kwiatek i nie skończyłam edukacji na podstawówce? czemu zawsze wymagają jeszcze więcej??? jeśli chodzi o seks przedmałżeński, to mój ojciec boi się ciąży i dodatkowo 'a co ludzie powiedzą' Nie tylko u Ciebie rodzice tego nie doceniają... Mimo, że mam stałą pracę, studiuję, sama płacę za wszystkie swoje wydatki to oni dalej myślą, że nie jestem w stanie sobie bez nich poradzić. Mam nadzieję, że tata szybko się przekona jak słabo mnie zna vanilla napisal(a): agulcia67, masz siły to walcz, ja odpuściłam, zrobie inż i bye bye z domku jak tylko znajdę pracę. dalsze studia już z innego domu. niejedna dziewczyna studiuje jako mężatka, to i ja dam radę (bo oczywiście tym razem mama nie omieszkała mi wyjechać z takim tekstem, tzn wyjeżdża co rozmowę, nie że raz, nie dała się uspokoić) Nie potrafię z nim walczyć bo ciężko rozmawiać z kimś, kto kompletnie nie chce słuchać. Ale myślę podobnie jak Ty i też czekam tylko do końca studiów Wiem, że przede mną jeszcze co najmniej 3-4 lata, ale mam nadzieję, że dam radę. Boję się tylko, że nawet po ślubie nastawienie ojca do mojego chłopaka się nie zmieni. Najbardziej wkurza mnie to, że nawet osoby których ta sprawa w ogóle nie dotyczy się mieszają i próbują jeszcze pogorszyć sytuację, podpuszczają mojego ojca a ja potem słucham, jaki mój facet jest głupi, leniwy itd. napisał/a: This_is_my_life 2009-01-05 17:28 Twój ojciec po prostu nie chce się Tobą dzielić ani żeby ktokolwiek z Tobą uprawiał sex, najlepiej jakbyś całe życie była panną i w dodatku dziewicą , ciężka sprawa :) napisał/a: agulcia67 2009-01-05 18:38 raczej chodzi o to jaki to by był wstyd gdybym wpadła, co by powiedzieli znajomi, rodzina Z jednej strony wiem, że czegoś takiego by mi szybko nie wybaczył (o ile w ogóle kiedyś by wybaczył), a z drugiej gdybyśmy wpadli to miałby poczucie, że jednak miał rację i kolejny raz postawił na swoim
Mam już prawie 17 lat, a mimo to rodzice nie pozwalają mi mieć chłopaka, baa! nawet kolegi mieć nie mogę. To nie wynika z tego, że mi nie ufają, po prostu są tak zazdrośni.
#81 skoro twoi rodzice majętni sa to chyba jakies wyrodniaki z nich..................... albo tak pazerni na kase ze wlasnemu dziecku każa placic za mieszkanie???? cos mi tu smierdzi!!!!!! Tak się składa moja droga, że w wielu rodzianch dzieci dokładają się do czynszu. Sama tak robilam żeby odciążyć mamę. Twoje posty są agresywne i niczemu nie służą.......A forum jest właśnie po to, żeby rozmaiwiać....nawet o :chlamie" reklama #82 Fi fi może i moja posty nie są miłe , ale przecztaj całośc co Ewela pisze ......... co post to zmana frontu................... Najpierw Michałek beeeeeeeeee , teraz cacy??? o co chodzi???? przedstawiła swoich rodziców jako majetnych , wiec jak to jest?? rozumiem, kiedy nie ma kasy ..............Fi Fi ja też płaciłam sama za studia , bo moich nie było starć .................... na studia itp................... Dziewczyna ma dobrze ...................... A ze do tego ma faceta , który nic dobrego nie rokuje i pyta nas o rade , wiec ja ode mnie dostaje.............. chyba mam prawo do własnej opinii?? przypomina mi sie historia z przed 14tu laty , kiedy to ja byłam tak bardzo zakochana w...................alkoholiku ( FiFi dałabym sobie za niego 2 rece obciąc -on alkoholik?? nie nie mozliwe ) i tkwiłam w tym chorym związku 5 długich lat............ od momentu az oczy mi sie otworzyły! a wszyscy w okół mowili zostaw go.................. zrozumiałam to dopiero jak narobił mi wstydu na rodzinnej imprezie !!! moja mama powtarzała " z tej maki chleba nie bedzie" i miała racje zostawiłam go i wiesz co???? teraz chleje co dzień ...............leje swoją zone i nie patrzy na to ze ona jest w ciązy z 4 dzieckiem............... bida az piszczy.................policja to tam gośc stały jak myslisz czy mam prawo dawac jej rady????? a ze sa agresywne???? fakt , ale mnie trzepie , jak widzie Jej tłumaczenia ........ to moja wina , ze on pije,bo sie go czepiam?!? FI Fi a ty byś chciała zapijaczonego faceta obok siebie????? nie sadzę!! pisze to co mnie zycie nauczyło........... nie chce jej dawac rad takich jak oczekuje.............tutaj któraś z nas próbowała ( terapia ipt ) to poczytaj co jej Ewela odpisała........................ a ijeszcze jedno zdanie do Ewelii Ewela zostaw go.......... życie z nim nie bedzie rózowe!! pozdrawiam wszystkie ................................... #83 Ja też widzę, że jej posty są bez ładu i składu i tak naprawdę to sam nie wie czego chce. Ale skoro nie słucha naszych rad to nie ma sensu dalej dyskutować, atym bardziej gnoić, bo tym akurat to możemy jej zaszkodzić....nei wiadomo jaką ma psychikę. Napisałyśmy jej wystarczająco dużo.....niech wyciągnie wnosiaki, bo skoro wszytskie mamy jedno zdanie, do tego takie jak jej rodzice, a Ona dalej swoje to chyba czas dać spokój. to jej życie, jej sprawa......;-) #84 Ja też widzę, że jej posty są bez ładu i składu i tak naprawdę to sam nie wie czego chce. Ale skoro nie słucha naszych rad to nie ma sensu dalej dyskutować;-) właśnie dlatego ja przestałam już tu pisać. #85 właśnie, więc przestańcie!!!!! #86 FiFi , mamuśka - macie rację troche mnie poniosło , ale to tylko dlatego ,że chciałam dobrze................. EWELA moje ostatnie zdanie do ciebie........ Zycze ci abyś podjeła słuszną decyzje ........... dobrą dla ćiebie ..... powodzenia........... #87 Ja też mam dla Ciebie, Ewela, ostatnią już radę - jak Twoi rodzice to takie potwory, a rodzice Twojego chłopaka tak bardzo Cię lubią - po prostu się spakuj i zamieszkaj z nimi i chłopakiem. #88 Ja też mam dla Ciebie, Ewela, ostatnią już radę - jak Twoi rodzice to takie potwory, a rodzice Twojego chłopaka tak bardzo Cię lubią - po prostu się spakuj i zamieszkaj z nimi i chłopakiem. ...a najlepiej niech jeszcze zajdzie w ciaze... Wtedy nie tylko sobie zmarnuje zycie, ale i dziecku. Niestety nierzadkie sa historie dziewczyn, ktore myslaly, ze milosc wszystko pokona i chlopak sie dla niej zmieni. A teraz placza i ukrywaja siniaki, bojac sie odejsc, bo maz grozi, ze zrobi jej lub dzieciom krzywde. A tym, ktorym udaje sie wydostac z takiego zwiazku dlugo lecza rany. Ewela Ty masz jeszcze szanse na lepsze zycie. Nie zmarnuj jej... #89 Ja właśnie dziś podjełam decyzje. a tak na marginesie to jesteście denne, bo piszecie rzeczy których ja nie napisałam. i jeszcze ubarwiacie moje zdania- dorosłe kobiety..... reklama #90 No naprawde-jestem denna jak cholera ,ooo
Nie docierają do niej żadne argumenty, że to na pewno nie jest przyczyną. Ogólnie każdy mój problem potrafiła wysmiac. Gdy płakałam kiedyś po rozstaniu to powiedziała że jestem chora psychicznie że płaczę. Wcześniej krytykowała mojego chłopaka, że niski, że ja niska a dzieci będą jak krasnale.
Odpowiedzi Sonija odpowiedział(a) o 16:39 zastanów się nad tym czego w nim nie lubią. POgadaj z rodzicami o tym, i, że i tak bedziesz sie z nim spotykac, bo go naprawde kochasz i on cb tez. I ze chyba nie beda najgorszymi rodzicami na swiecie,i nie zrobia ci tg kicajkaa odpowiedział(a) o 16:39 a dlaczego go nie lubią ?mają jakieś powody ? To zależy z jakiego powodu go nie lubią ;)) blocked odpowiedział(a) o 16:40 zapytaj się ich co w nim im przeszkadza Powiedz , że jeżeli oni nie pozwolą Ci się z nim spotykać , to ty wyniesiesz się z domu ( Oczywiście tego nie zrobisz , a z chłopakiem będziesz spotykać się w szkole , i po )Pozdr; *Bd , Ok :* blocked odpowiedział(a) o 16:39 nie słuchaj ich.. ;* powiedz im że go kochasz i co im do tego ! ;D powiedz im ze cię krzywdzą mówiąc ci cos takiego!tez miałam taką sytuacje a moim rodzice polubili go dopiero wtedy gdy ich wezwali do szkoly za to ze sie pociełam ;/ xdeeewychowawczyni im nagadała ze on jest bardzo fajny:)))) :* Co im do tego. ? To twój chłopak , a nie ich , ani nie muszą go lubieć ,ale ty musisz . :) Nigdy Cię nie utrzymają w domu żebyś się z nim nie spotykała , powiedz , że i tak będziesz go kpchać . :) moja siostra miała podobny problem ale go kochała i nie posłuchała moich rodziców powiedziała że muszą go polubiec bo ona już to dawno zrobiła .. Witaj, poszukujemy do programu telewizyjnego dziewczyn, których rodzice nie akceptują ich związku z chłopakiem. Próbowałaś już buntować się i walczyć o swoją miłość ale rodzice wciąż są nieugięci?Jesteś w stanie sprzeciwić sie rodzicom, wyprowadzic się, postawić twarde ultimatum a to wszystko w imię miłości? Jeśli ta historia dotyczy Ciebie, albo znasz kogoś, kto jest w takiej sytuacji napisz na adres @ szczegóły dotyczące warunków nagrania przedstawię w rozmowie telefonicznej. Może dzięki udziałowi w programie uda się dojść do porozumienia z Twoimi rodzicami. Uważasz, że ktoś się myli? lub
W efekcie ona oblała maturę, a ja z moimi wynikami mogłam startować niemal na dowolny kierunków studiów. Gdyby nie rodzice, pewnie zrobiłabym sobie roczną przerwę, czekając, aż Sara poprawi matematykę, albo poszłabym razem z nią do jakiegoś policealnego studium. Jednak tym razem rodzice ostro zainterweniowali.
Związki „Mam problem. Jestem z moim chłopakiem od paru miesięcy. Od początku jego rodzice nie traktowali mnie w wyjątkowo miły sposób, ale teraz sprawa stała się nie do zniesienia. Nie odpowiadają mi na „dzień dobry”, a jeśli już to robią, to z wielką pretensją w głosie. Kiedy jesteśmy razem w pokoju, co chwilę przychodzą i nas kontrolują. Czasem dodają: „Już późno!” – ale nie mówią tego do mnie, tylko do chłopaka. Czuję wyraźnie, że mają do mnie pretensje i nie wiem, co mam z tym zrobić…” Wbrew pozorom, takie kłopoty nie należą do rzadkości. Często zdarza się, że rodzice chłopaka lub dziewczyny nie okazują wyjątkowej sympatii w stronę jego wybranki czy jej wybranka. Najczęściej niechęć rośnie tym bardziej, im młodszy jest nastolatek. Jak radzić sobie z tą nieprzyjemną sytuacją? Powody niechęci rodziców chłopaka lub dziewczyny Chociaż bardzo trudno jest w to uwierzyć, najczęściej fakt braku sympatii do dziewczyny syna albo chłopaka córki nie wynika z cech charakteru danej osoby. Zwykle powody są całkiem inne – jak uznawanie związku za zbyt wcześnie występujący (innymi słowy – rodzice uważają, że jesteście zbyt młodzi) albo chodzi o obawy związane z nauką swojego dziecka. Oczywiście, nie powinno przekładać się to na twoje traktowanie – jeśli to właśnie ty masz taki problem. Jednak rodzice są również tylko ludźmi i mogą czasem zachowywać się po prostu… niewłaściwie. Powodem niechęci rodziców do ciebie może być też rzeczywisty fakt pogorszenia się wyników w nauce twojego chłopaka lub dziewczyny – który powstał wkrótce po tym, jak się poznaliście. Wówczas nietrudno dziwić się rodzicom, że nie będą pałać miłością do sympatii swojej pociechy, skoro jest ona pośrednią przyczyną tak ważnego problemu. Trzeci powód to… twoje zachowanie. Warto zastanowić się nad tym, czy przypadkiem nie stało się coś, co zmieniło zachowanie rodziców twojego chłopaka/dziewczyny w stosunku do ciebie. Może wydały się jakieś wasze wspólne wagary i to, że ich propozycja wynikła z twojej strony? A może rodzice widzieli was spożywających alkohol? Albo słyszeli kłótnię, w której namawiałeś/łaś swoją sympatię na imprezę, chociaż ona miała w planach naukę? Wszystko to mogło w zdecydowany sposób zmienić twój wizerunek w oczach rodziców chłopaka czy dziewczyny. Oczywiście w każdej z tej sytuacji jest jakieś wyjście. Dlatego zamiast unikać spotkań w domu ukochanej czy ukochanego, postaraj się zmienić podejście rodziców. Pokaż się z dobrej strony! Twoje postępowanie powinno być uzależnione od tego, jaka jest przyczyna zachowania rodziców chłopaka czy dziewczyny. Oto, czego możesz spróbować. Jeśli rodzice nie lubili cię od początku, ale nie wiesz, dlaczego, warto okazać im swoją dojrzałość i sprawić, by zmienili zdanie. Możesz na przykład przynieść dobre ciasto na niedzielną wizytę w domu sympatii i przy okazji lekko „poruszyć” temat. Na przykład: „Czasem czuję się onieśmielony/a, bo mam wrażenie, że państwo za mną nie przepadają. Dlatego chciał/łabym skruszyć lody. Na miły początek – ciasto”. Choć wydaje się to być bardzo trudnym zadaniem, zwykle zdaje egzamin w 100%! Rodziców z pewnością zaskoczy twoje odwaga oraz bardzo dojrzałe zachowanie. Gdy przyczyną są rzeczywiście gorsze wyniki w nauce twojego chłopaka czy dziewczyny – nie ma innego wyjścia, niż po prostu… je polepszyć. Jeśli nie macie ochoty na zmniejszenie czasu spędzanego razem kosztem lepszych ocen w szkole, będziecie musieli zaakceptować fakt, że wasz związek nie będzie mile widziany. O wiele łatwiej jest po prostu podciągnąć się trochę w nauce. Warto też pamiętać, że wspólne uczenie się także może być bardzo przyjemne i pożyteczne. W trzecim przypadku czas na naprawdę swoich błędów. I tutaj możesz porozmawiać z rodzicami chłopaka czy dziewczyny. Jeśli jest powód do przeprosin – przeproś (możesz także kupić jakiś drobny upominek). Staraj się pokazywać z jak najlepszej strony i unikać zachowań, które byłyby źle widziane – wytrwanie w takim postanowieniu z całą pewnością sprawi, że brak sympatii zostanie zapomniany. Niech druga połówka Cię wspiera! Pamiętaj, że w tym wszystkim nie jesteś sam/sama. Jeśli rodzice twojego chłopaka lub dziewczyny cię nie lubią, poproś o wsparcie. Może twój chłopak zacznie wspominać „przypadkiem”, że świetnie idzie ci z matematyki? A może dziewczyna nie będzie wyżalać się z każdej waszej kłótni mamie, stawiając cię w roli tego „złego”? Porozmawiajcie o tym – na pewno obojgu wam zależy, by związek był akceptowany przez rodziców. Niech jest to wasze pierwsze, poważne i wspólne zadanie.
Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi. Moja mama za bardzo lubi mojego chłopaka Przez Gość Midomido, Luty 3, 2016 w Życie uczuciowe

Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 20:44 zapytaj starszych co ma bieda do miłości ; ) Pufcia18 odpowiedział(a) o 20:47 Porozmawiaj jeszcze raz ze swoimi rodzicami, żeby nie oceniali go pochopnie. Tak naprawdę nigdy nie jesteśmy pewni, czy nas ktoś wykorzysta czy nie... wszystko się może postaraj się zdziałać coś, żeby Twoi rodzice bliżej poznali Twojego chłopaka i go polubili ;-) weś wg jakich ty masz rodziców XD , a jakbyś ty była biedna to już by ciebie nikt nie mógł lubić ? Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

Tak. RE: Moi rodzice nie pozwalają mi iść do szkoły, którą wybrałam. Rodzic sprawuję nad Tobą opiekę i decyduje o Twoim życiu do czasu, ukończenia lat 18. Ma prawo, do wyżej wymienionego zakazu. Jeżeli bardzo Ci to leży na sercu, może poproś kogoś dorosłego (wujka, ciotkę) o pomoc.
17 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 7930 Zarejestrowany: 06-01-2010 14:40. Posty: 118 IP: 21 czerwca 2010 11:18 | ID: 235058 Nie wiem co doradzić mojej koleżance, która strasznie się martwi, że mama nie lubi jej chlopaka. Jest to dla niej bardzo wazne i nie wiem jak jej pomoc. sa ze soba juz 2 lata, mieszkaja razem (nie z mama) i chyba dobrze im razem, dogaduja sie, sa szczesliwi. ale ostatnio wydarzyl sie maly incydent- podczas jazdy samochodem Tomek przeklal bo podczas cofania wyjechal mu samochod i mama zwrocila mu uwage, po czym on wypalil: nie mam mnie pani w dowodzie, żeby zwracac mi uwage kiedy przeklinam... I o to cala afera. No Tomek mogl sie pohamowac, ale zadzwonil do mamy Anki i ja przeprosil, ale ona juz oznajmila ze go nie lubi i nie chce miec z nim nic wspolnego. Hmmm...nie wiem czy warto tak emocjonalnie podchodzic do tego. Co o tym sadzicie? 1 seatibiza Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 16-06-2010 20:58. Posty: 70 21 czerwca 2010 12:01 | ID: 235143 myślę że dobrze zrobił że przeprosił matkę dziewczyny i wydaje mi się że ona powinna to docenić i mimo wszystko dać mu szansę a nie skreślać go tak szybko....... 2 sysia12 Poziom: Maluch Zarejestrowany: 10-05-2010 14:32. Posty: 4439 21 czerwca 2010 12:11 | ID: 235166 powinna to docenić i zastanowić się nad swoim zachowaniem 3 katerina86 Zarejestrowany: 14-06-2010 09:02. Posty: 36 21 czerwca 2010 12:30 | ID: 235191 a może tu nie chodzi o tego chłopaka, bo równie dobrze kobieta mogła sie przyczepić do czegoś innego, tu może chodzić o to, że córka mniej czasu poświęca matce od czasu gdy jest z tym chłopakiem i matka po prostu po ludzku jest zazdrosna... szczera rozmowa matki z córką i tyle... 4 radosna24 Zarejestrowany: 06-01-2010 14:40. Posty: 118 21 czerwca 2010 12:59 | ID: 235234 Nie, córka jest naprawdę w porządku, jeździ do matki kiedy może, najczęściej w weekendy, kiedy ma wolne od pracy,ale codziennie do siebie dzwonia. A co najdziwniejsze, jej poprzedni chłopak zostawił ją dla innej (córkę) a matka mimo to nadal lubila tego chlopaka. A do Tomka jest jakos uprzedzona jakby od razu zalozyla ze ona nie bedzie z nim szczesliwa. Tomek i Anka kloca sie jak normalna para, ale mama robi wielkie halo kiedy on do niej zle sie odezwie czy przeklnie. jak chce zapalic papierosa to wygania go na dwor- a maz drugiej corki pali normalnie w domu. Z czego moze wynikac taka sytuacja? Ania naprawde sie martwi bo zalezy jej na obojgu, a ja obiektywnie nie potrafie ocenic sytuacji. Matka Ani to dobra kobieta i na pewno Tomek nie powinien tak sie do niej odezwac,ale ja przeprosil. 5 dziecinka Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21. Posty: 26147 21 czerwca 2010 13:15 | ID: 235260 Wychodzi mi,że mama naprawdę nie lubi tego chłopaka. I zawsze znajdzie powód do tego, aby dokuczyć. Wobec czego on w moim odczuciu ma jedno wyjście: nie przejmowac sie tym i dawac jak najmniej powodów do ataków. Z tym lubieniem jest tak, ze nic na siłę sie nie wskura, niestety. 21 czerwca 2010 13:18 | ID: 235265 a może podpadł jej czymś jeszcze o czy oboje nie zdają sobie sprawy???jeśli Twojej koleżance zależy na obu niech poważnie porozmawia ze swoją mamą bo tak żyć na dłuższą metę się nie da! 7 radosna24 Zarejestrowany: 06-01-2010 14:40. Posty: 118 21 czerwca 2010 14:19 | ID: 235330 Pewnie wina zawsze leży po środku :) 21 czerwca 2010 15:21 | ID: 235392 na miejscu koleżanki spytałabym mamę wprost: kto spędzi z Tomkiem resztę życia: mama czy córka? rodzice często nie lubią sympatii swoich dzieci. mądry rodzic będzie tolerował "drugą połówkę" swego dziecka. 9 soniavenir Poziom: Starszak Zarejestrowany: 19-01-2010 17:22. Posty: 1183 21 czerwca 2010 16:31 | ID: 235448 Oj z tym nielubieniem to rzczeczywiście jest niezły ambaras. Ale rzeczywiscie dziecko rewolucji napisał 2010-06-21 15:21:29na miejscu koleżanki spytałabym mamę wprost: kto spędzi z Tomkiem resztę życia: mama czy córka? rodzice często nie lubią sympatii swoich dzieci. mądry rodzic będzie tolerował "drugą połówkę" swego na siłę nie da się polubić i już. Ale też nie powinno się drugiej osobie dokuczać i się obrażać, bo to przeciez dziecinne. 10 radosna24 Zarejestrowany: 06-01-2010 14:40. Posty: 118 22 czerwca 2010 09:19 | ID: 236011 Dziękuję dziewczynki, pomogłyście mi i trochę mnie zaskoczyłyście. Myślałam, że większość z Was uzna, że to chłopak przegiął. Wasi partnerzy/mężowie dogadują się z waszymi rodzicami? u mnie bywa różnie, ale zawsze staram się być wyrozumiała i miła, raczej nie wypaliłabym z tekstem: nie macie mnie w dowodzie to nie mowcie co mam robic. 11 dziecinka Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21. Posty: 26147 22 czerwca 2010 10:24 | ID: 236095 Tekst był rzeczywiście nie na miejscu, chłopak przegiął. Jednak z tego, co pisałaś, wynikało, ze mama cały czas cos do niego ma i stąd moja ocena. 12 mamakubusia Zarejestrowany: 24-02-2010 08:07. Posty: 5 24 czerwca 2010 11:48 | ID: 237966 ja mam podobna sytuację. musiałam wybierać albo rodzice albo chlopak , z którym jestem szczęśliwa. wybrałam chłopaka z tym że utrzymuje sztuczne relacje z rodzicami , którzy moze i chca dobrze i najlepiej dla mnie ale chca decydowac w weilu waznych kwestiach za mnie. owszem zawdzieczam im bardzo wiele pomogli mi w najtrudniejszych chwilach zyciowych ale to nie znaczy ze beda ukladali dalej moje zycie. i tak juz kilka miesiecy trwa ta sztucznosc jest mi ciezko ale coz mam cicha nadzieje ze moze kiedys zaakceptuja moja decyzje i uszanuja ja. zyje na wlasny koszt i dla dobra swojego dziecka a ich wnuka odwiedzam rodzicow a o obecnym partnerze nawet nie ma rozmow podczas moich spotkan z rodzina i zastanawia mnie jak dlugo tak bedzie..... heh 13 dziecinka Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21. Posty: 26147 24 czerwca 2010 12:24 | ID: 237999 mamakubusia napisał 2010-06-24 11:48:30ja mam podobna sytuację. musiałam wybierać albo rodzice albo chlopak , z którym jestem szczęśliwa. wybrałam chłopaka z tym że utrzymuje sztuczne relacje z rodzicami , którzy moze i chca dobrze i najlepiej dla mnie ale chca decydowac w weilu waznych kwestiach za mnie. owszem zawdzieczam im bardzo wiele pomogli mi w najtrudniejszych chwilach zyciowych ale to nie znaczy ze beda ukladali dalej moje zycie. i tak juz kilka miesiecy trwa ta sztucznosc jest mi ciezko ale coz mam cicha nadzieje ze moze kiedys zaakceptuja moja decyzje i uszanuja ja. zyje na wlasny koszt i dla dobra swojego dziecka a ich wnuka odwiedzam rodzicow a o obecnym partnerze nawet nie ma rozmow podczas moich spotkan z rodzina i zastanawia mnie jak dlugo tak bedzie..... hehCo prawda sytuacja taka jest uciażliwa, ale gratuluję Ci, ze podjęłaś dobrą dla siebie decyzję:) 14 Bakuarzanna Zarejestrowany: 28-05-2010 12:35. Posty: 78 26 czerwca 2010 00:33 | ID: 239317 Najważniejsze żeby chłopak był faktycznie dobry i najważniejsze jest to czy jest się szczęśliwym w rodzice prędzej czy później zaakceptują chłopaka. A co do sytuacji w temacie to chłopak odezwał się trochę niegrzecznie,ale potem przeprosił. A mama powinna wybaczyć;) 15 dziecinka Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21. Posty: 26147 26 czerwca 2010 22:20 | ID: 239584 Bakuarzanna napisał 2010-06-26 00:33:56Najważniejsze żeby chłopak był faktycznie dobry i najważniejsze jest to czy jest się szczęśliwym w rodzice prędzej czy później zaakceptują chłopaka. A co do sytuacji w temacie to chłopak odezwał się trochę niegrzecznie,ale potem przeprosił. A mama powinna wybaczyć;)Tu się nie zgodzę: nie ma, że powinna. Powinnności względem uczuć nie istnieją. Nie powinna, ale dobrze, gdyby to zrobiła. 16 MNONKA Zarejestrowany: 25-01-2010 10:38. Posty: 5777 26 czerwca 2010 22:28 | ID: 239589 seatibiza napisał 2010-06-21 12:01:04myślę że dobrze zrobił że przeprosił matkę dziewczyny i wydaje mi się że ona powinna to docenić i mimo wszystko dać mu szansę a nie skreślać go tak szybko.......zgadzam się, ale może minie troszkę czasu, aż mama dojdzie do siebie i to zrobi, czasem ludzie tak maja, cos ich ugryzie i koniec 17 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 26 czerwca 2010 22:50 | ID: 239614 Napiszę tak:Dajcie czas Mamie i jednak po pewnym czasie są jeszcze spięcia to pomoże mama nie powinna zakładać z góry,że nie lubi Tomka,tylko powinna go poznać prawda,że ten chłopak przegiął,ale mam tez nie jest całkiem "fer".Z tego morał taki,że "trafiła kosa na kamień"!!!!
umps.
  • 224hdtfl8u.pages.dev/18
  • 224hdtfl8u.pages.dev/140
  • 224hdtfl8u.pages.dev/329
  • 224hdtfl8u.pages.dev/347
  • 224hdtfl8u.pages.dev/89
  • 224hdtfl8u.pages.dev/7
  • 224hdtfl8u.pages.dev/350
  • 224hdtfl8u.pages.dev/340
  • 224hdtfl8u.pages.dev/90
  • rodzice nie lubią mojego chłopaka